czwartek, 19 marca 2009

Najlepszy lewoskrzydłowy Świata

Zatem zaczynajmy. Nie wiedziałem za bardzo od czego rozpocząć egzystencję tego bloga w wielkim świecie, zwanym internetem, aż nagle wpadłem na pomysł, by poszukać ,,Najlepszego Lewoskrzydłowego Świata". Kiedy słyszę te 3 słowa, przed oczami staje mi ten pan:

Walijski weteran Ryan Giggs zawsze był piłkarzem, który na milionach dzieciaków robił ogromne wrażenie, a jego charakterystyczny styl prowadzenia piłki jest znany i naśladowany wszędzie,od Trinidadu po Malezję. Lecz dzisiaj 11 Manchesteru nie ma tej samej szybkości i zwrotności co kiedyś, a to na pozycji skrzydłowego jest równie obowiązkowe jak Katalończyk stojący w bramce Barcelony. Stąd trudno jest ustalić, kto przejął schedę po zawodniku United. Najlepszym lewonożnym piłkarzem na Świecie jest na pewno ,,Golden Boy", czyli Leo Messi, ale on z typowym lewoskrzydłowym ma niewiele wspólnego. Jest to typowy El Crack, czyli zawodnik biegający po całej połowie przeciwnika, funkcjonujący jako wolny elektron w systemie Pepa Guardioli w Barcie. Ja za lewoskrzydłowego uznaję zawodnika, który niezbyt często schodzi do środka i jest jakby przylepiony do lewej flanki. Obecny futbol nie preferuje takich piłkarzy, ponieważ dziś bardzo liczy się funkcjonalność gracza pod każdym względem. Stąd Messi w tym wyścigu odpada, tak samo jak Cristiano Ronaldo, gdyż poszukujemy piłkarza lewonożnego. Jedyni gracze na poziomie, którzy znaleźli się w czeluściach mojego umysłu to David Silva i Arjen Robben, bo w lidze angielskiej i włoskiej nie znalazłem zawodników mogących rywalizować z tą 2 pod względem umiejętności na klasycznego Left Wing Forwarda, jak określa ich pewna gra piłkarska (nie jest nią FIFA).

Zawodnik Valencii ten sezon spędza głównie na wizytach u lekarzy,ale jeżeli już powraca do gry to robi postrach wśród obrońców drużyn przeciwnych, a jego gra z zeszłorocznego EURO zapadła nam niesamowicie w pamięć i właśnie na boiskach Austrii i Szwajcarii Hiszpan udowodnił swoją wartość. Robben za to jest jest to obok Jesusa Navasa najszybszy zawodnik całej Primera Division i obok Messiego najlepszy drybler, a że bardzo często jest ustawiany na pozycji lewoskrzydłowego to właśnie on stanie szranki w moim prywatnym rankingu na najlepszego LWF. Lider Valencii ma lepszy strzał z dystansu, potrafi dokładniej wykonywać stałe fragmenty gry, gra bardziej zespołowo i więcej myśli na boisku. Za to Latający Holender jest trochę nieokiełznany, bardzo drażni jego niezwykle samolubna gra oraz częste próby nabierania sędziego na rzekomy faul przeciwnika, lecz gdy jest na siłach i jak to się popularnie mówi ,,czuje grę" to wtedy robi z piłką rzeczy, o których duży procent zawodników na Świecie może tylko śnić, a jego ucieczki rywalom na pełnej szybkości z piłką u nogi to zdecydowanie znak rozpoznawczy, nie tylko jego, ale także całej Primera Division.

Zatem, reasumując dwójka Silva-Robben ma zdecydowaną przewagę w wyścigu o tytuł najlepszego lewoskrzydłowego Świata, lecz naprawdę trudno jest zdecydowanie postawić na któregoś z nich. Osobiście wolę Hiszpana, lecz jest to tylko moja sympatia do tego zawodnika, bo nie uważam,że byłby lepszy od (jak to mówi miłościwie nam panujący pan Szpakowski),,Rołbena". Ciekawostką łączącą tę dwójkę jest fakt, że przez swój bardzo charakterystyczny i odważny styl gry niezwykle często łapią różnego rodzaju kontuzje, co przeszkadza im w regularnej grze na stałym, dobrym poziomie. A WY,drodzy czytelnicy, jak myślicie, kto jest następcą Ryan Giggsa?

P.S.Pewnie w oczach pana J.Engela najlepszym lewoskrzydłowym Świata jest ktoś w stylu Jacka Krzynówka,ale jest to już temat na inną,znacznie dłuższą rozmowę:)

2 komentarze:

  1. No Misiu widzę wypociny niezłe :D Dobry artykuł, ja myślę, że Malouda z lat 2005-2007 jeszcze może konkurować ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny pomysl misiu ;) bede czytal :)

    Zgadzam sie z toba co do tego, ze Robben jest lepszy, ale wole Silve. Tylko, ze Arjen ostatnio w realu przejal pozycje plejmejkera i juz tez nie jest typowym lewoskrzydlowym.

    OdpowiedzUsuń