piątek, 20 marca 2009

Kto na MVP?

Po napisaniu pierwszego posta postanowiłem, by znowu zrobić trochę bezcelowy ranking/plebiscyt. Tym razem wybór padł na temat ,który był już poruszany jakieś milion razy, czyli ,,Kto powinien zostać MVP sezonu zasadniczego NBA?". Ale, jak to się mówi, od przybytku głowa nie boli, więc i ja rozpracuje trochę ten jakże nużący każdego fana basketu temat.



Na pierwszy ogień pójdzie Kobe ,,jestem lepszy o jeden numer od Jordana" Bryant. W sumie można powiedzieć, że jest to obecnie największa gwiazda ligi, że gra w najfajniejszym zespole, że jako jedyny ma personal best na poziomie 80 pkt i że jako jedyny ma/miał fajne perypetie życiowe (czyli jak w wieku 20 lat można być najbogatszą recepcjonistką Świata). A jego tegoroczne statystyki to: PPG: 27.7; RPG: 5.40; APG: 4.9. Widzimy zatem, że są to w porównaniu do poprzednich sezonów podobne statystyki, jeżeli chodzi o zdobycze punktowe i zbiórki, ale za to w asystach Kobe poprawił się, co oczywiście najbardziej cieszy Phila Jacksona. Lakersi są na miejscu pierwszym w swojej konferencji i zapewne zobaczymy ich w wielkim finale, ale czy będą mogli w czerwcu założyć na palce złote pierścienie za zwycięstwo w lidze?  Odpowiedzią na to pytanie jest nikt inny jak Kobe, bo tylko on w świetnej formie jest w stanie poprowadzić Jeziorowców do końcowego triumfu. I teraz nasuwa się pytanie co zrobi Jackson, jak coś stanie się zawodnikowi z numerem 24 na koszulce. Ale na to odpowiedzi narazie nie znajdziemy i lepiej żebyśmy nie poznali, bo NBA bez KB jest jak Michał Wiśniewski bez kolczyków, niby jest, ale czegoś brak.



Kolejny zawodnik brany pod uwagę to mistrz z 2006 roku, czyli Dwayne Wade z Miami. Obrońca Heat gra naprawdę świetny sezon i widać, że odrodził się po paru chudych latach. Bardzo dobra gra obfituje średnią na poziomie 30 pkt, 5 zbiórek i niecałych 4 asyst. Czasami Flash kręci wyniki na poziomie tiple-double i gra nieziemsko.Ogólnie przez cały sezon D-Wade zagrał kilka fantastycznych spotkań,jak choćby: 48 pkt. (15 z 21), 12 asyst, 6 zbiórek, 4 przechwyty,  3 bloki, 5 trójek na 6 celnych (w tym jedna na koniec drugiej kwarty równo z końcową syreną) przeciwko Chicago, 46 punktów, 10 asyst, 8 zbiórek, 4 przechwyty i 3 bloki przy skuteczności 16/29 z gry,  2/3 za 3 punkty i 12/12 z linii rzutów wolnych w meczu z Knicks  w MSG. Wade robi różnicę w każdym pojedynczym spotkaniu i pokazuje,dlaczego w Miami jest/był/pozostanie niekwestionowanym bogiem. Ale na dziś dzień 3 z Miami gra trochę zbyt słabo by wygrać plebiscyt MVP, a jak wszyscy dobrze wiemy nie zostało już zbyt wiele spotkań.



Teraz czas na Supermana z Orlando, czyli Dwighta Howarda. Jedyny center z tego doborowego towarzystwa gra kapitalny, zdecydowanie najlepszy w karierze sezon, prowadząc Magików od zwycięstwa do zwycięstwa. Statystyki DH 12 wyglądają niesamowicie i są oczywiście najlepsze ze wszystkich centrów NBA: PPG21,0, RPG14,0, APG1,3, jedynym z tych ,,większych,grubszych,wolniejszych" ligi,które może rywalizować z nim jest oczywiście niezniszczalny Shaq. Orlando zbudowało bardzo fajną ekipę w tym sezonie, a moja sympatia do nich jest spowodowana nie tylko ładną grą i Howardem, ale zawodnikiem często zmieniającym go,czyli naszym jedynym i niepowtarzalnym Marcinem Gortatem,ale nie o nim miałem pisać:). Wracając do Orlando i ich szans to nie wiedzieć czemu jestem skłonny powiedzieć, że zobaczymy ich w finale konferencji, ale dalej nie awansują, Cleveland jest zbyt mocne. Co do Dwighta można się spodziewać nominacji do pierwszej piątki i tytułu obrońcy roku, ale na MVP to za mało, bo...



Na sam koniec pod lupę biorę zawodnika, którego uwielbiam już od czasów jego debiutu w 2003.  LeBron James w tym sezonie robi na parkietach NBA niezwykłe rzeczy. Statystyki: PPG28,6, RPG7,60, APG7,3 pokazują dobitnie klasę gracza z Ohio, lecz nie oddadzą one tego jaki wpływ na grę Cavs ma ich lider.

23 Cleveland osiągnęła w tym sezonie już kilkanaście razy triple-double, w tym w ostatnim czasie 3 razy z rzędu, czego nie widziano na parkietach NBA od lat 70. Pokazuje to dobitnie jak już w tym momencie legendarnym zawodnikiem jest LeBron. Niesamowita siła fizyczna, niepowtarzalny atletyzm, fantastyczna skoczność i dosyć duże doświadczenie, jak na tak młodego zawodnika robią wrażenie. Swoją drogą ciekawą sprawą jest fakt,że LBJ wraz z biegiem lat przestał być porównywany z samym wielkim AIR JORDANEM, lecz jest to spowodowane zapewne różnicami, które są bardzo widoczne w grze tych dwóch zawodników. Kawalerzyści przed czasami Króla tylko raz osiągnęli poziom finału Konferencji Wschodniej, ale wraz z draftem 2003 (uznawany za 2 w historii) przyszła wreszcie koszykówka na wysokim poziomie. Dziś Cavs to James,a James to Cavs, co ma swoje niesamowite odbicie na rynku marketingowym. Na sam koniec chciałbym powiedzieć coś o szansach Kawalerzystów-moim zdaniem są w stanie wygrać całą ligę, ale mogą równie dobrze odpaść już w 1 rundzie PO, bo poza LeBronem w drużynie brakuje trochę graczy klasowych.


Jednym słowem to LBJ jest moim oficjalnym faworytem do wygrania tytułu MVP i choć nie jestem obiektywny to wydaje mi się, ze mam trochę racji w tym co mówię i to właśnie Pimp Master C zgarnie to trofeum. Jednak wciąć nie możemy być wszystkiego pewni , bo do końca Regular Season zostało jeszcze parę spotkań w których pretendenci do tytułu najbardziej wartościowego gracza sezonu mogą wyprzedzić LeBrona w wyścigu po to trofeum.



P.S. Koszykówka to taki sport, w którym 10 czarnych, spoconych, wielkich facetów biega za skórzaną piłką, a i tak w latach nieparzystych wygrywają Spurs :)

3 komentarze:

  1. Wszystko fajnie, następny post o MVP faktycznie nikomu nie zaszkodzi, zagadzam sie że LBJ jest faworytem chociaż wolałbym żeby to KB zdobył to wyróżnienie. Tylko jedna uwaga, ale poważna jak możesz nie znac imienia naszego jedynego koszykarza w NBA edytuj to!!! :) Zapamietaj to jest Marcin a nie Maciej!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. najbardziej w calym wpisie podoba mi sie ostatnie zdanie :)

    poza tym Marcin a nie Maciek ;)

    Dla mnie faworytem jest Kobe i mysle ze on zgarnie MVP. Zwlaszcza, ze bardzo poprawil gre zespolowa i jak zauwazyles asysty.

    pozdrawiam
    twoj Piotruś.

    OdpowiedzUsuń
  3. no i mamy marcina...prosze i przepraszam wszystkich za ten,jakże niegodny błąd.

    OdpowiedzUsuń